sobota, 26 października 2013

Imagin Harry

Obudziłaś się o 7. Próbowałaś zasnąć jeszcze chociaż na 30 minut ale Ci się nie udało. Zeszłaś do kuchni i postawiłaś wodę na herbatę, gdy czekałaś aż się zaparzy zjadłaś płatki z mlekiem. Kiedy zalewałaś herbatę ktoś zadzwonił na telefon Zayna, jego nie było w domu, gdzieś w pośpiechu wybiegł więc pewnie zapomniał go wziąć.Odebrałaś.
Ktoś: Zayn! Gdzieś Ty telefon wsadził?!
Ty: Emm? Zayna nie ma w domu. Z kim mam przyjemność? - zapytałaś niepewnie. 
Ktoś: O! Jestem Harry! Przyjaciel Zayna. A ty jesteś ... ?
Ty: [t.i] przyjaciółka Zayna. Wybiegł gdzieś i w pośpiechu pewnie zapomniał telefonu. 
Harry: A no tak. To cały Zayn! Słuchaj, może byśmy się spotkali? Co Ty na to? Bo nie wypada żebym nie znał przyjaciółki przyjaciela!
Ty: No nie wypada! No spoko.
Harry: O 16 w parku przy Tower Bridge 
 Ty: No jasne. Do zobaczenia Harry! - rozłączyłaś się. Harry wydawał się na miłego gościa.

* 14:30 *
Postanowiłaś zacząć powoli przygotowywać się do spotkania. Włożyłaś to (jak się wam podoba? sama stworzyłam ten zestaw . ) nałożyłaś lekki make-up, włosy rozpuściłaś i byłaś gotowa.  Wesłaś jeszcze na twittera aby dowiedzieć się co się dzieje. Napisałaś twetta: " Ciekawe jaką osobą okaże się przyjaciel przyjaciela ?! :) x " 
Postanowiłaś wyjść wcześniej.
Gdy szłaś ulicami Londynu przyglądałaś się wszystkiemu... ludziom, domom. Londyn był magicznym miastem. Mieszkałaś w Polsce, Wrocław niby piękne miasto, ale Londynu nic nie przebije, kochasz to miejsce. 
Gdy doszłaś usiadłas na jednej z ławeczek i wypatrywałaś Harryego. Usłyszałaś, że ktoś woła twoje imię. Był to Harry.
Harry: [t.i]!
Ty: Hej Harry! - przytuliliście się na przywitanie. 
Harry: WOW! Gdzie Zayn znajduje takie piękne przyjaciółki!? I o niczym mi nie powiedział! DLaczego mi Cię nie przedstawił?! Muszę z nim powaaaażnie pogadać! - zawstydziłaś się. 
Ty: No właśnie też się zastanawiam dlaczego się nie znamy.  Może się przejdziemy? 
Harry: Och z miłą chęcią. - rozwialiście o wszystkim. Mieliście miliony ... miliony wspólnych tematów. Śmialiście się i świetnie się bawiliście. Harry bardzo Ci się spodobał.Nawet nie zorientowałaś się która jest godzina!  
Ty: Osz kurde! Jest już 20! Muszę iść do domu Harry. 
Harry: To może Cię odprowadzę?
Ty: Nie nie, nie będę Ci robić problemu. 
Harry: Ależ [t.i] to żaden problem. 
Ty: Dziękuję. - po drodze nie zabrakło świetnej zabawy. Całą drogę do domu się śmialiście. 
Gdy doszliście: 
Ty: Oj Harry, przez Ciebie będę mieć zmarszczki!
Harry: Dlaczego?! - zapytał zdziwiony.
Ty: No bo ciągle się śmieje. 
Harry: Śmiech to  samo zdrowie! 
Ty: Wejdziesz?
Harry: Dziękuję, ale nie będę Ci przeszkadzał, pewnie masz cos do roboty i ... - przerwałaś mu.
Ty: Właź! - zaczęłaś się śmiać.  
Siedzicie na kanapie i oglądacie film. Rozmawiacie i śmiejecie się. Jest już 24.
Harry: O cholera! Dobra ja już pójdę!
Ty: No chyba zwariowałeś!?    Teraz nigdzie nie pójdziesz! Wiesz ile gwałcicieli i morderców łazi po ulicach?! Śpisz u mnie!
Harry: hehe! A no mi to pasuje ! - chwile jeszcze pogadaliście i poszłaś się wykąpać. Wyszłaś po 15 minutach. 
Ty: Proszę bardzo! Łazienka wolna misiek!
Harry: Tęskniłem! - zrobił minkę zbitego pieska. 
Harry: Wiesz [t.i] ... ma  wrażenie jakbyśmy znali się co najmniej 3 lata. Mamy tak wiele wspólnego, tak dobrze nam się rozmawia.   A co najlepsze ... nie krępuję się przy Tobie. Jestem soba cały czas i nikogo nie kuszę udawać. 
Ty: Oj Harry. Jesteś kochany. Tak świetnie się czuję w twoim towarzystwie, tak swobodnie! Directioners mają wspaniałego idola. -  Harry spojrzał na twoje usta. Wiedziałaś co chce zrobić, ale Ty chciałaś tego samego! - pocałunku.  Harry zrobił pierwszy ruch. Wbił się w twoje usta.
DLaczego!? Dlaczego?! Dlaczego oderwałaś się od niego?!
Ty: Em? Przepraszam Harry .. ja ... ja nie wiem ... nie wiem czemu to zrobiłam. 
Harry: Spokojnie mała, znasz mnie jeden dzień, w porządku ja się nie gniewam. - ponownie wbiłaś się w usta Harryego. Teraz wasz pocałunek trwał jakieś 10 minut, ale to nie był jakiś namiętny. Widać było, że Harryemu nie zależy tylko na jednym. 
TY: Jesteś cudowny Styles!
Harry: Ale Ty jesteś cudowniejsza! Najcudowniejsza! 
Ty: Ja wiem, że to głupie ale ... kocham Cię!
Harry: Z ust mi to wyjęłaś kochanie!




Od tamtego spotkania jesteście razem. Zayn był zdziwiony tym, że spotkał was razem w łóżku jak nawet się nie znaliście, ale po wypiciu rumianku i zjedzeniu tabletek uspokajających było w porządku. Zaatakował Stylesa kijem bejsbolowym, bo nie wiedział, że to on ... ale to już taki tam szczególik. 

Żyli długo ... długo i seksownie!! .. Yyy!? Szczęśliwie no!Mieli małe Haziątka ... duży dom ... i mnóstwo kotów! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz